Pomysł na „przepis”..

Miał być przepis na życie, a jeszcze nic nie napisałam zgodnego z tytułem bloga. Przepisu na życie, z którego będę zadowolona, nadal poszukuję....

Znów minęło kilka tygodni, zanim ponownie otworzyłam bloga i wciąż brakuje mi weny do napisania czegoś konstruktywnego. Jest jednak niewielki progres, chyba znalazłam zajęcie, które wierzę, że mnie uspokoi, zaspokoi, a przede wszystkim da mi satysfakcję życiową.
O szczegółach napiszę już wkrótce.

Komentarze