Dobre wieści.




Ostatni raz tu byłam 28 sierpnia!! Dwa miesiące temu!! Cos zaczęłam pisać, w sensie jest tylko tytuł, ale jaką mialam myśl?? Nie pamiętam ;).
Rozwinę więc tytuł dzisiejszego posta, co by znów nie poszedł w niepamięć :).
Minął rok, od kiedy przyjmuję Gilenię/Fingomolid. Dla nie wtajemniczonych jest to lek drugiej szansy na zatrzymanie postępującej choroby (potocznie lek drugiego rzutu po niepowodzeniu lekami pierwszego rzutu). Jego zadaniem jest obniżenie odporności, która jest sfiksowana do tego stopnia, że niszczy zdrowe komórki :/. Ale do rzeczy.
Kontrolny rezonans „jest piękny”!! Słowa mojej Pani Doktor na długo zostaną w pamięci. Piękny, czyli ZERO nowych zmian w mózgu i rdzeniu kręgowym, wygaszone ogniska zapalne oraz zmniejszenie zmian, które kiedyś tam powstały. W telegraficznym skrócie:
Choroba przycichła!!
Nowych skutków ubocznych na chwilę obecną brak!!
Miłego popołudnia, lecę do pracy ;)

Komentarze